Od 1 października, gdy wsiadamy jako kierowca do samochodu, nie musimy mieć przy sobie dowodu rejestracyjnego i potwierdzenia wykupienia polisy OC. Chyba że… No właśnie. Ubezpieczyciele wskazują na niedociągnięcia w systemie CEPiK 2.0.
Przy okazji zmiany przepisów i wielkiego – jak to przedstawiają rządzący – ułatwienia dla kierowców w postaci zniesienie obowiązku wożenia ze sobą dowodu rejestracyjnego, znów na jaw wyszły gigantyczne problemy z cyfryzacją. Bo choć teoretycznie będziemy mogli trzymać dokumenty w domu, to w praktyce lepiej mieć je przy sobie.
– Kolejny raz jest problem z CEPiK-iem. Niby zmiany obowiązują od 1 października, ale cały czas działa system offline. My przekazujemy informacje natychmiastowo, ale wiemy, że ich „księgowanie” w CEPiK-u trwać może nawet kilka dni. W tym czasie policja będzie mogła być przekonana, że ubezpieczenia nie ma – mówi money.pl przedstawiciel jednego z dużych ubezpieczycieli. Poszliśmy tym tropem i zapytaliśmy o sprawę w resorcie cyfryzacji.
Jak mówił w rozmowie z Wirtualną Polską podinsp. Radosław Kobryś z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, w razie stłuczki i braku dowodu (a więc najczęściej i potwierdzenia zawarcia polisy OC) w samochodzie, warto skorzystać ze strony Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Podobną radę w odpowiedzi na nasze pytania dali urzędnicy Ministerstwa Cyfryzacji. W UFG bowiem każdy, kto posiada podstawowe dane samochodu, może sprawdzić, czy pojazd ma ważną polisę OC.
Fundusz jest kluczowy dla całego zagadnienia braku dokumentów w samochodzie. Jak przyznał bowiem w odpowiedzi na nasze pytania Igor Ryciak z Centralnego Ośrodka Informatyki bezpośrednio odpowiedzialnego za CEPiK 2.0, dane dotyczące polis OC trafiają do niego za pośrednictwem UFG. Automatyczna migracja następuje raz dziennie.
Dodajmy do tego fakt, że informacja o polisie OC pojawia się w UFG następnego dnia po jej wykupieniu. Łatwo sobie wyobrazić zatem sytuację, w której ubezpieczamy się w piątek i przynajmniej do poniedziałku w systemie nie figuruje fakt posiadania przez nas OC.
Zapytana o sprawę Polska Izba Ubezpieczeń nie chciała odnosić się do kwestii. Rzecznik PIU Marcin Tarczyński dał jednak radę wszystkim kierowcom, która powinna rozwiązać problem. – Problem z brakiem dokumentów przy sobie może wystąpić w razie kolizji. Jednym z proponowanych przez nas rozwiązań jest sfotografowanie dowodu i polisy. W ten sposób nawet, gdy nie mamy dostępu do internetu i nie możemy skorzystać z UFG, dysponujemy danymi na temat auta i ubezpieczenia – mówi Tarczyński.
Źródło: money.pl